Ten film jest połączeniem horroru (groźny, niezidentyfikowany wirus, który nie wiadomo,jak zaraża, rozkładające się ciała,duchy,zjawy), dramatu (mobbing w pracy,problemy niedoświadczonej osoby,traktowanie pacjentów,choroby psychiczne), problemy służby zdrowia (niedofinansowanie, błędy i pomyłki,brak personelu,praca ponad siły, wymagający pacjenci,powiadamianie o śmierci), psychika (ambicja,zemsta, poniżanie,strach, obłęd). Naprawdę wielopłaszczyznowy film. "Wirus" pożera całą służbę zdrowia, wżera się w umysły medyków,na czym cierpią pacjenci. Choroba zżera strukturę od środka i wylewa się na zewnątrz. Jednocześnie pokazuje to, że praca medyków jest trudna i trzeba być naprawdę odpornym psychicznie, by wykonywać ten zawód. Dlatego przymykam oko na zieloną krew wylewającą się z uszu,bo to jest tylko otoczka,prawdziwa treść jest o wiele bardziej ciekawa - ale pokazana w konwencji horroru. Świetne ukazanie obłędu w końcówce. Fani japońskiej stylistyki nie będą zawiedzeni.